Tłumy kibiców na meczach reprezentacji w piłce wodnej
19-03-2024Młodzi piłkarze wodni grali o awans do mistrzostw Europy. Choć ostatecznie im się to nie udało, to wspomnienia zostawili pozytywne, a kibice stworzyli wspaniałą atmosferę.
W turnieju eliminacyjnym do lat 19 w Zatoce Sportu PŁ o przepustkę do turnieju finałowego walczyły cztery drużyny narodowe: Polska, Bułgaria, Słowacja i Malta. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego pewni udziału w finałach byli Bułgarzy, gdyż będą gospodarzami imprezy. Oznaczało to, że tylko zwycięzca zawodów w Łodzi będzie mieć okazję do gry o medale.
Polacy, prowadzeni przez trenera Marcina Bara (byłego zawodnika m.in. ŁSTW), świetnie rozpoczęli turniej, pokonując pewnie Bułgarów 14:9. Pierwszego dnia Maltańczycy wygrali natomiast ze Słowakami 15:7. W sobotni wieczór obie zwycięskie reprezentacje spotkały się, by zagrać o awans. Na trybunach zgromadziło się zaś kilkuset kibiców biało-czerwonych. Zawisła wielka sektorowa flaga Polski, a ton doniosłemu dopingowi nadawał kibicowski wodzirej z bębnem.
Pierwszego gola strzelili rywale. Polacy odpowiedzieli szybkim atakiem, który powstrzymany został w nieprawidłowy sposób. Sędzia podyktował rzut karny. Niestety po trybunach przeszedł jęk zawodu. Bramkarz z Malty Zack Allen Dzanonovic wyczuł intencje strzelającego i obronił rzut. Chwilę potem nadzieje znów odżyły. Polscy waterpoliści znów mogli wyrównać po rzucie karnym, ale… znów lepszy okazał się Dzanovic. Maltańczycy w tej kwarcie skutecznie wykończyli jeszcze dwie akcje i zasłużenie prowadzili 3:0.
Na początku drugiej radość w serca kibiców wlał Piotr Kędzior, strzelając pierwszego gola dla Polski. Maltańczycy odpowiedzieli jednak trzema kolejnymi i prowadzili do przerwy 6:1.
Tuż po przerwie, za faul, na 20 sekund wykluczony został Bartosz Grabiński. Grający w przewadze rywale wykorzystali sytuację i podwyższyli wynik. Stało się jasne, że tym razem zwycięzcy z basenu wyjdą faworyzowani przed turniejem reprezentanci Malty. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:11
Mimo porażki, ostatniego dnia zawodów nasi piłkarze wodni mimo wszystko wyszli skoncentrowani i głodni zwycięstwa ze Słowakami. Już po pierwszej kwarcie prowadzili 3:0. Prowadzenie to utrzymali do końca meczu, wygrywając 8:6. Ostatecznie zajęli drugie miejsce. Gdyby nie bezpośredni awans Bułgarii (4. miejsce) Polacy awansowaliby do turnieju finałowego.
Kibice z Łodzi mogli dopingować dwóch zawodników łódzkiego Neptuna. W kadrze znaleźli się bowiem Mateusz Ciuła i Miłosz Janicki.